
Analizujemy kampanię dezinformacyjną prowadzoną z Mińska, która ma na celu odwrócenie odpowiedzialności za kryzys, podważenie decyzji obronnych Polski i osłabienie jedności Unii Europejskiej.
Celem ostatecznym jest wymuszenie ustępstw ze strony Zachodu i zniesienie sankcji nałożonych na reżim Aleksandra Łukaszenki.
Publikacje propagandowe nie są przypadkowymi opiniami, lecz elementem szerszej kampanii hybrydowej, która zastępuje fakty fałszywą narracją: racjonalny Mińsk kontra histeryczna Warszawa”.
Kampania wykorzystuje pozory “obiektywnej” analizy ekonomicznej, by promować tezy zbieżne z interesami Białorusi i Rosji, generując presję polityczną na Polskę i UE.
Wyodrębniliśmy cztery kluczowe linie narracyjne, które dominują w białoruskich mediach i kanałach propagandowych:
Przerzucanie winy na Zachód: Mińsk jest przedstawiany jako ofiara “histerii Zachodu”, podczas gdy Polska i Litwa zostają oskarżone o prowokowanie eskalacji. Analiza wskazuje, że ta narracja celowo pomija genezę kryzysu, w tym instrumentalne wykorzystanie migracji przez stronę białoruską oraz jej wsparcie dla rosyjskich operacji hybrydowych. “To klasyczna inwersja odpowiedzialności, która ma odwrócić uwagę od roli Białorusi jako agresora”.
Podważanie racjonalności polskich decyzji: Działania Warszawy, takie jak zamknięcie przejść granicznych, są określane jako “irracjonalne” i “histeryczne”, rzekomo szkodliwe dla samej polskiej gospodarki.
Propaganda stosuje język emocjonalny, by zasugerować, że decyzje obronne to jedynie pretekst do konfrontacji. Celem jest erozja zaufania do polskich instytucji państwowych wśród obywateli i przedsiębiorców.
Atak na jedność UE: Sankcje i restrykcje graniczne są prezentowane jako czynniki, które “uderzają w europejską gospodarkę” bardziej niż w reżim Łukaszenki. Ta linia ma wzbudzić frustrację ekonomiczną w krajach UE, prowokując oddolną presję na rządy do złagodzenia lub zniesienia sankcji. Propaganda celuje w przedsiębiorców i obywateli, by osłabić konsensus unijny.
Usprawiedliwianie odwetu: Działania Mińska, np. dekret blokujący przewoźników z UE, są ukazywane jako “symetryczna odpowiedź” na “prowokacje Warszawy”. Łukaszenka kreowany jest na “racjonalnego obrońcę interesów narodowych”, kontrastując z rzekomo “emocjonalnymi” reakcjami Zachodu. To ma legitymizować dalsze agresywne kroki odwetowe reżimu.
Kampania wpisuje się w długoterminową strategię hybrydową, wspieraną przez Moskwę, której celem jest destabilizacja wschodniej flanki NATO i UE. Wszystkie narracje zmierzają do jednego: rozbicia spójności Unii Europejskiej, zniesienia sankcji i wymuszenia dialogu na warunkach dyktowanych przez Mińsk.














