
Od przedstawiania UE jako „sojuszu wojskowego” po oskarżanie Polski o „histerię” – Moskwa intensyfikuje wojnę informacyjną w odpowiedzi na wzmacnianie wschodniej flanki NATO i rosnące wydatki na obronność. Przedstawiamy wiodące narracje propagandowe kierownictwa rosyjskiego MSZ w odpowiedzi na decyzję państw NATO o zwiększeniu wydatków obronnych do 5% PKB do 2035 roku.
Wschód na celowniku: Próba izolacji Polski i krajów bałtyckich
Jednym z najważniejszych i najbardziej niebezpiecznych wątków jest próba wbicia klina pomiędzy państwa „starej Unii” a kraje wschodniej flanki. W rosyjskich mediach państwowych oraz w wypowiedziach dyplomatów regularnie pojawia się teza, że „Polska i kraje bałtyckie to prowokatorzy, których histeryczna polityka szkodzi UE i NATO”.
Narracja ta przedstawia państwa naszego regionu jako irracjonalnych rusofobów, którzy dążą do wciągnięcia reszty Zachodu w niepotrzebny konflikt. „To klasyczna taktyka ‘dziel i rządź’”. Moskwa chce przekonać Berlin, Paryż i Rzym, że postulaty wzmacniania obronności to wynik ‘histerii’ Warszawy czy Wilna, a nie realnej oceny zagrożenia. Celem jest izolacja naszego głosu i osłabienie sojuszniczej solidarności.
Agresor w roli ofiary: Bałtyk i wydatki na obronę
Kolejnym filarem kampanii jest odwracanie ról, czyli tzw. inwersja odpowiedzialności. Kreml aktywnie promuje twierdzenie, że to „NATO przekształciło Morze Bałtyckie z najspokojniejszego regionu Europy w strefę prowokacji militarnej”. Przekaz ten całkowicie ignoruje przyczyny wzmocnionej obecności Sojuszu – od militaryzacji Kaliningradu po pełnoskalową inwazję na Ukrainę.
Równolegle, rosnące budżety obronne państw NATO przedstawiane są jako „nieodpowiedzialne, szkodliwe społecznie i dowodzące agresywnej polityki Zachodu”. Ta linia argumentacji ma na celu wzbudzanie wewnętrznych podziałów w krajach sojuszniczych, sugerując obywatelom, że ich rządy wybierają „zbrojenia zamiast szpitali”.
Unia Europejska jako “Nowe NATO”
Nowością w arsenale Kremla jest coraz częstsze atakowanie Unii Europejskiej jako bytu militarnego. W rosyjskiej propagandzie pojawia się oskarżenie, że „UE to nowa organizacja wojskowa, której polityka zagraża bezpieczeństwu Rosji”. Poprzez wyolbrzymianie znaczenia unijnych inicjatyw obronnych, Moskwa próbuje zatrzeć wizerunek UE jako projektu pokojowego i przedstawić ją jako kolejne, obok NATO, zagrożenie.
Te narracje, choć na pierwszy rzut oka wydają się sprzeczne, tworzą spójny obraz oblężonej twierdzy. W tej opowieści Rosja jest pokojowym mocarstwem, otoczonym przez agresywne, histeryczne i zmanipulowane przez USA państwa. To fałszywy obraz, ale stanowi fundament, na którym Kreml buduje legitymizację swoich działań zarówno wewnątrz kraju, jak i na arenie międzynarodowej.