
Rosyjska propaganda buduje narrację o „ukraińskim zagrożeniu”. Sabotaż jako narzędzie wojny informacyjnej Kremla
W ostatnich tygodniach obserwujemy wyraźne nasilenie przekazów dezinformacyjnych wymierzonych w Ukrainę i jej sojuszników. Rosyjska propaganda konsekwentnie wykorzystuje incydenty sabotażowe i kryminalne z udziałem obywateli Ukrainy, aby zbudować spójny (i fałszywy) obraz Kijowa jako źródła chaosu, zagrożenia i destabilizacji. Ten schemat narracyjny nie jest przypadkowy — stanowi element szerszej operacji informacyjno-psychologicznej, której celem jest erozja solidarności Zachodu z Ukrainą.
Od incydentu do narracji: jak Kreml buduje emocje
Każde wydarzenie, w którym pojawia się wątek „ukraińskiego sprawcy”, staje się w rosyjskiej infosferze punktem wyjścia do wielowarstwowej operacji propagandowej. W przekazach kontrolowanych przez Kreml powtarza się teza, że Ukraina nie panuje nad swoimi obywatelami, a ci — działając przestępczo lub agresywnie — mają stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa państw Unii Europejskiej.
Równolegle propaganda rosyjska promuje tezę, że pomoc dla Kijowa sprowadza na Europę realne niebezpieczeństwo — od zamachów po destabilizację porządku publicznego. Hasła w stylu „Ukraińcy sprowadzają chaos” lub „Ukraina odwdzięcza się sabotażem za zachodnią pomoc” pojawiają się w rosyjskich kanałach Telegramu, na portalach powiązanych z mediami państwowymi, a następnie są wzmacniane przez sieci kont pseudolokalnych i skrajnie prawicowe profile w krajach UE.
Mechanizm operacji: wojna kognitywna w praktyce
Według analityków INFO OPS Polska, incydenty sabotażowe w Rumunii i Polsce stanowią element rosyjskiej operacji kognitywno-informacyjnej, której zadaniem jest nie tylko generowanie chaosu, lecz przede wszystkim wywoływanie określonych reakcji społecznych i politycznych. Kreml dąży do tego, by w świadomości opinii publicznej utrwaliło się przekonanie, że „Ukraina stała się problemem”, a wsparcie dla niej przynosi więcej strat niż korzyści.
Tego typu działania łączą sferę fizyczną (np. zlecane przez rosyjskie służby próby podpaleń, sabotażu) z operacją percepcyjną — zarządzaniem emocjami i narracjami. Każde takie zdarzenie przynosi Kremlowi wielokrotny zwrot propagandowy przy minimalnych kosztach.
Cel strategiczny: podważyć solidarność i zaufanie
Propaganda rosyjska nie ogranicza się do dyskredytowania Ukrainy jako państwa. Jej głównym celem jest uderzenie w jedność Zachodu — w tym w relacje Polski, Rumunii, Niemiec i innych sojuszników wspierających Kijów. Kreml stara się zaszczepić przekonanie, że solidarność z Ukrainą jest niebezpieczna, kosztowna i politycznie ryzykowna.
W tym kontekście pojawia się narracja o „niewdzięcznym sojuszniku” — Ukrainie, która rzekomo odwdzięcza się sabotażem i przestępczością za otrzymywaną pomoc. W połączeniu z przekazem o „zmęczeniu społecznym wojną” ma to osłabić poparcie dla dalszego wsparcia militarnego i humanitarnego.
Zacieranie śladów i zaprzeczalność operacyjna
Równocześnie rosyjskie “media i dyplomacja” stosują tzw. strategię zaprzeczalności — każdą wzmiankę o możliwym udziale Moskwy w aktach sabotażu określają jako „dezinformację” i „rusofobiczną propagandę”. W efekcie powstaje symetryczny obraz: Ukraina i Rosja są przedstawiane jako równie winne, a prawda ma pozostać nieuchwytna. Taka symetria informacyjna sprzyja relatywizowaniu agresji i rozmywaniu odpowiedzialności Kremla.
Jak reagować: warstwa faktów i komunikacja strategiczna
Eksperci podkreślają, że w obliczu tego typu operacji kluczowa jest szybka reakcja informacyjna państw i instytucji. Każdy przypadek, w którym pojawia się wątek ukraińskiego wykonawstwa, powinien być natychmiast uzupełniony o komunikat służb, jasno oddzielający odpowiedzialność jednostkową od narodowej oraz wskazujący na zewnętrzne źródło inspiracji.
Konieczne jest tworzenie tzw. warstwy faktów — wiarygodnych i terminowych informacji publikowanych przez instytucje państwowe, zanim uproszczone narracje zdążą się utrwalić w przestrzeni medialnej.
Wojna, która toczy się w świadomości
Sabotaże, wycieki, dezinformacja i manipulacja emocjami tworzą jeden ekosystem operacyjny. Każda niezweryfikowana informacja, każdy powielony fake news staje się częścią większej układanki – wojny kognitywnej, w której bronią są emocje, a celem jest podważenie zaufania i rozbicie wspólnoty Zachodu.
W tym sensie każdy z nas staje się uczestnikiem pola walki – odbiorcą, który może albo powielić rosyjski przekaz, albo go zdemaskować. A od tej świadomości zależy dziś skuteczność obrony informacyjnej całej Europy.















