14
Najnowsza aktywność

3

Najnowsza aktywność

Pułk Kalinowskiego w kremlowskiej machinie propagandy

Pułk Kalinowskiego w kremlowskiej machinie propagandy: od demonizacji do narracji o prowokacjach w Polsce

Kreml i prorosyjskie media od lat konsekwentnie rozwijają narrację mającą na celu zdyskredytowanie białoruskich ochotników walczących po stronie Ukrainy w ramach Pułku im. Kastusia Kalinowskiego oraz podważenie zaufania do sojuszników Kijowa. Jednym z centralnych elementów tej kampanii są fałszywe oskarżenia o przygotowywanie przez Ukrainę „prowokacji w Polsce” z udziałem bojowników pułku Kalinowskiego oraz tzw. Legionu „Wolna Rosja”. Jak wskazuje ukraiński Centralny Ośrodek Przeciwdziałania Dezinformacji, tego typu narracje mają pełnić funkcję przykrywki informacyjnej dla realnych działań prowokacyjnych planowanych przez Rosję, a jednocześnie służyć zastraszaniu opinii publicznej w Europie.

Narracja ta nie ma charakteru incydentalnego, lecz jest konsekwentnie powtarzana i wzmacniana w różnych okresach, w odmiennych kontekstach oraz za pośrednictwem wielu kanałów dystrybucji. Powraca cyklicznie na łamach prorosyjskich portali, w mediach społecznościowych oraz na kanałach Telegramu, nie tylko w przestrzeni rosyjskiej i białoruskiej, lecz także w obiegu międzynarodowym, w tym w krajach arabskich (kolportowana przez rosyjskie ośrodki propagandowe). Jej trwałość i zasięg dowodzą, że mamy do czynienia z długofalową i systematyczną operacją informacyjną.

30 września 2025 roku rosyjska Służba Wywiadu Zagranicznego (SVR) ogłosiła, że Kijów przygotowuje „niebezpieczną prowokację” na terenie Polski i Rumunii, w której uczestniczyć mają bojownicy Pułku im. Kastusia Kalinowskiego oraz rosyjskiego „Legionu Wolna Rosja”. Według rosyjskiego komunikatu, celem akcji miałoby być wciągnięcie NATO w bezpośrednią konfrontację z Moskwą. Informacja ta została natychmiast kolportowana w rosyjskich mediach, na kanałach Telegram i w agencjach informacyjnych sprzyjających Kremlowi, a także przetłumaczona i rozpowszechniona w krajach arabskich. Jej globalny zasięg wskazuje, że nie mamy do czynienia z incydentalnym przekazem, lecz z kulminacją wieloletniej operacji informacyjnej, przygotowywanej stopniowo od 2022 roku.

W niniejszym opracowaniu przedstawiono chronologiczny przegląd głównych etapów tej kampanii dezinformacyjnej, a także omówiono jej cele strategiczne, mechanizmy oddziaływania oraz kontekst geopolityczny.

Chronologia głównych etapów kampanii

2022 (październik). Białoruski Komitet Śledczy wszczął sprawę karną przeciwko członkom „batalionu pułku Kalinowskiego”, formalnie określając ich jako „ekstremistów”. Kremlowska propaganda od razu podchwyciła ten wątek, przedstawiając działaczy opozycji i ochotników z pułku Kalinowskiego jako „bojowników-terrorystów” czy nawet „nazistów”. Dziennik „Lenta.ru” informował, że śledczy zarzucili im tworzenie zbrojnej formacji zgodnie ze „szablonem szowinistycznej ideologii” i założyli sieć kanałów werbunkowych. Tego typu komunikaty służyły zaszczepieniu przekonania, że wolontariusze z pułku Kalinowskiego są „zagrożeniem terrorystycznym” inspirującym się faszyzmem. Przykładowo prorosyjskie media obiegły nagłówki sugerujące, że pułk Kalinowskiego to rzekomo „nazistowska” formacja wspomagana przez ukraińskie służby.

2022 (wrzesień – grudzień). Równolegle nasiliły się narracje o szkoleniach białoruskich bojowników w Polsce. Już w połowie 2022 r. pojawiły się doniesienia, że w Polsce powstały centra szkoleniowe dla „bojowników-terrorystów” związanych z opozycją białoruską. We wrześniu 2022 r. prorosyjskie portale pisały o „Międzynarodowym Domu w Warszawie” jako o centrum przygotowań terrorystów z pułku Kalinowskiego, wspominając o współpracy SBU i polskiego wywiadu. W tym samym roku serwisy takie jak EADaily i inne media kremlowskie określały pułk Kalinowskiego jako „nazistowską” jednostkę, której zwolennicy („zmagary”) rzekomo prowadzili wojnę elektroniczną przeciwko Rosji. Narracje te służyły zdemonizowaniu białoruskich ochotników jako radykalnych ekstremistów i tworzyły podwaliny pod dalsze oskarżenia.

2023. W pierwszej połowie 2023 r. białoruscy i rosyjscy urzędnicy stale rozbudowywali schematy dezinformacyjne. W czerwcu 2023 r. zastępca szefa śledczego KGB Białorusi Konstantin Byczek oświadczył w państwowej telewizji, że przygotowania „bojowników” odbywają się „na bazie specjalnych jednostek”, wymieniając m.in. polską jednostkę GROM jako organizującą szkolenia na terytorium Polski. W mediach rosyjskich i białoruskich zaczęły się też pojawiać relacje o „sztandarowych jednostkach” białoruskich szkolących się w Białymstoku. Przykładowo pod koniec 2023 r. pojawił się wpis, że „najbardziej agresywny oddział” sztandarowy jest trenowany przy ulicy Kardynała Wyszyńskiego 6A w Białymstoku, ze szczegółami mówiącymi o współudziale polskiego wywiadu. Ukraina i Zachód zdementowały te twierdzenia jako nieprawdziwe, a eksperci podkreślali, że to typowy chwyt prorosyjskiej propagandy. Niezależne media analizujące dezinformację, takie jak EUvsDisinfo, sklasyfikowały to jako fragment narracji Kremla o „polskim zagrożeniu” i o współpracy z „Nazistami”.

2024 (marzec). 6 marca 2024 r. FSB poinformowała oficjalnie, że w północnej Rosji (Republice Karelii) zastrzelono obywatela Białorusi, planującego „akt terrorystyczny” na zlecenie ukraińskich służb. Według komunikatów FSB zabitym był 49-letni Białorusin, aktywny od 2020 r. w protestach przeciwko Łukaszence, który miał rzekomo należeć do pułku Kalinowskiego. Media niezależne, takie jak „Meduza”, wskazywały, że oświadczenie pojawiło się najpierw na kanale Telegram „Astra”, jeszcze przed oficjalnym komunikatem FSB. Poinformowano też, że przy ofierze znaleziono atrapy wybuchowe ze sprzętem zagranicznym. Tego typu doniesienia wzmocniły propagandowy obraz pułku Kalinowskiego jako zagrożenia terrorystycznego.

2024 (wiosna – lato). Łukaszenka podczas spotkań z żołnierzami wielokrotnie ostrzegał o przygotowywanych „prowokacjach” rzekomo organizowanych przez „polsko-amerykańskie” służby przeciwko ludności Polski. W tle tych wypowiedzi Białoruś i Rosja budowały narrację o „ataku na stabilność” poprzez akcje sabotażowe organizowane przez znane im grupy ochotnicze. W Polsce natomiast odnotowywano przypadki aresztowania białoruskich szpiegów, co w narracji propagandowej miało stanowić dowód na istnienie zagrożenia. Rosyjskie kanały Telegram, m.in. Legion „Wolna Rosja”, oraz prorosyjskie media powielały oskarżenia o planach zamachów nie tylko przeciwko Białorusi, ale i Polsce. W sierpniu 2024 r. informowano o rzekomym rozbiciu niewielkiego oddziału „szpiegowsko-dywersyjnego” na granicy białorusko-ukraińskiej, co miało świadczyć o przygotowaniach sabotażystów.

2025 (wrzesień): Narracja o „prowokacji z Polską” osiągnęła kulminację. 30 września rosyjska Służba Wywiadu Zagranicznego (SVR) ogłosiła, że Ukraina planuje „prowokację z udziałem grup sabotażowych” na terenie Polski, w której uczestniczyć mieli bojownicy pułku Kalinowskiego i rosyjskiego Legionu „Wolna Rosja”. Informacje te rozeszły się natychmiast przez rosyjskie media, kanały Telegram (w tym rosyjskojęzyczne w krajach arabskich) oraz prorosyjskie agencje informacyjne. Przedstawiano nawet tezę, że planowany jest atak na infrastrukturę, za który winę przypisano by Polsce i Białorusi. Jak wskazuje Centralny Ośrodek Przeciwdziałania Dezinformacji, nagłaśnianie narracji o rzekomej „prowokacji w Polsce” służy przede wszystkim zwróceniu uwagi opinii publicznej na zagrożenie ze strony Ukrainy oraz stworzeniu pozornego uzasadnienia dla możliwych działań rosyjskich. Tego rodzaju komunikaty pełnią funkcję przykrywki informacyjnej, pozwalając w przyszłości obciążyć odpowiedzialnością przeciwnika za incydenty mogące zostać sprowokowane przez same rosyjskie służby. W tym ujęciu narracja o „prowokacjach” nie tylko zastrasza opinię publiczną i wywołuje napięcia w NATO, lecz także osłabia obraz Ukrainy jako państwa broniącego się przed agresją.

Cele i kontekst geopolityczny

Analiza zebranych materiałów pozwala wskazać, że narracja o rzekomych „prowokacjach w Polsce” z udziałem pułku Kalinowskiego i Legionu „Wolna Rosja” nie jest incydentalnym zabiegiem propagandowym, lecz elementem długofalowej operacji informacyjnej prowadzonej przez Moskwę i Mińsk. Jej charakter wskazuje na wielowarstwowe cele, obejmujące zarówno wymiar zewnętrzny, jak i wewnętrzny.

1. Kreowanie pretekstu dla działań sabotażowych.
Powtarzane od 2022 roku narracje o „terrorystycznym” charakterze pułku Kalinowskiego przygotowują grunt pod przypisywanie tej formacji winy za ewentualne incydenty. W tym sensie komunikaty te pełnią funkcję narracyjnego alibi, które w przyszłości mogłoby posłużyć do uzasadnienia rosyjskich działań prowokacyjnych lub aktów dywersji. Z perspektywy rosyjskich służb, przedstawienie Ukrainy i jej sojuszników jako organizatorów zagrożeń dla Polski osłabia spójność reakcji Zachodu i komplikuje proces podejmowania decyzji w NATO.

2. Podważanie solidarności Zachodu.
Wątek „zagrożeń dla Polski” eksponowany w narracjach dezinformacyjnych ma znaczenie dla wewnętrznej dynamiki sojuszniczej. Jego celem jest wzbudzanie strachu przed eskalacją i sugerowanie, że wsparcie dla Ukrainy może ściągnąć niebezpieczeństwo na państwa NATO. Powtarzane komunikaty tego typu mogą być wykorzystywane do wywoływania wątpliwości politycznych i społecznych, a w konsekwencji do opóźniania lub ograniczania pomocy dla Kijowa.

3. Legitymizacja represji wewnętrznych.
Równolegle narracja służy władzom Białorusi do przedstawiania opozycji i środowisk emigracyjnych jako „ekstremistów” i „narzędzi obcych wywiadów”. Dzięki temu reżim zyskuje argumenty do utrzymywania wysokiego poziomu represji wobec społeczeństwa obywatelskiego. Demonizowanie pułku Kalinowskiego ma więc znaczenie wizerunkowe na rynku wewnętrznym: umacnia przekaz, że każda forma sprzeciwu wobec Łukaszenki jest inspirowana i finansowana przez Zachód.

4. Uderzenie w wiarygodność obu pułków.
Istotne jest to, że propaganda nie ogranicza się do ataków na jedną formację. Równolegle dyskredytowany jest Legion „Wolna Rosja”. Z perspektywy rosyjskiej obie grupy stanowią szczególnie wrażliwy problem wizerunkowy. Pokazują bowiem, że zarówno Białorusini, jak i Rosjanie są gotowi walczyć przeciwko reżimom w Mińsku i Moskwie. Przedstawianie ich jako „terrorystów” czy „nazistów” ma neutralizować potencjał symboliczny tych formacji i podważać ich wiarygodność w oczach opinii międzynarodowej.

5. Przygotowanie opinii publicznej w długim horyzoncie.
Analiza chronologiczna pokazuje, że od jesieni 2022 roku wątek rzekomych „bojowników-terrorystów” i ich obecności w Polsce pojawia się cyklicznie, w coraz bardziej szczegółowych wariantach. Wskazywano lokalizacje rzekomych szkoleń, przedstawiano materiały zdjęciowe, a nawet tworzono inscenizacje dowodów (np. atrapy ładunków wybuchowych). Tego rodzaju konsekwencja świadczy o tym, że kampania ma charakter przygotowawczy i stopniowo oswaja odbiorców z tezą o istnieniu zagrożenia, aby nadać jej pozory wiarygodności w momencie użycia w większej operacji propagandowej.

6. Wymiar globalny.
Wreszcie, istotny jest sposób, w jaki narracja ta została przeniesiona poza przestrzeń postsowiecką. Dzięki mediom rosyjskim w języku arabskim i ich popularności w regionie MENA przekaz o „prowokacjach w Polsce” znalazł się w lokalnych mediach i portalach internetowych. Rosja wykorzystuje istniejące sceptycyzmy wobec Zachodu w państwach Bliskiego Wschodu, by relatywizować swoją odpowiedzialność za wojnę i prezentować się jako alternatywny partner wobec Stanów Zjednoczonych.

Podsumowanie

Długotrwałość i konsekwencja kampanii wskazują, że mamy do czynienia z operacją planowaną w perspektywie wieloletniej. Kolejne odsłony (od pierwszych oskarżeń w 2022 roku po kulminację w 2025) są spójne i wpisują się w logikę przygotowywania opinii publicznej na możliwość poważniejszych działań dywersyjnych.

Dezinformacja ta pełni funkcję wielofunkcyjnego narzędzia: uderza w wiarygodność białoruskiej i rosyjskiej opozycji zbrojnej, legitymizuje represje wewnętrzne, osłabia spójność NATO i równocześnie wzmacnia rosyjską narrację w wymiarze globalnym. Narracja o „prowokacjach w Polsce” została bowiem rozpropagowana nie tylko w Rosji i Białorusi, lecz także w szerszym obiegu międzynarodowym. Rosja wykorzystuje swoje zasoby medialne, w tym RT i Sputnik w wersjach obcojęzycznych, aby wprowadzać własne przekazy do lokalnych ekosystemów medialnych. Mechanizm polega na prostym powielaniu rosyjskich treści, co nadaje im pozór wiarygodności i sprzyja utrwalaniu obrazu Moskwy jako alternatywnego partnera wobec Zachodu.

W rezultacie kampania ta jednocześnie oddziałuje na kilka poziomów: wewnętrznym umacnia władzę reżimów, w regionalnym osłabia solidarność sojuszników, a w globalnym dostarcza Rosji narzędzi do kształtowania własnego wizerunku i relatywizowania odpowiedzialności za wojnę.


Autor: Wojciech Pokora – Redaktor naczelny Disinfo Digest


Udostępnij!

Otwórz PDF i wydrukuj