14
Najnowsza aktywność

3

Najnowsza aktywność

Naryszkin grozi Polsce i krajom bałtyckim

Naryszkin grozi Polsce i krajom bałtyckim: Nowa odsłona propagandy Kremla

Wypowiedzi Siergieja Naryszkina, szefa rosyjskiej Służby Wywiadu Zagranicznego (SVR), które padły dzisiaj podczas wizyty w Mińsku, wpisują się w znany już schemat propagandowych działań Kremla, oscylujących wokół narracji o rzekomym zagrożeniu ze strony państw NATO oraz uzasadnianiu rosyjskich kroków militarnych.

Naryszkin, w krótkiej rozmowie z białoruskimi i rosyjskimi „mediami”, nie szczędził agresywnej retoryki opartej na manipulacji i kłamstwach. Otwarcie zapowiedział, że wszelkie działania „agresywne” ze strony Sojuszu Północnoatlantyckiego wobec Rosji lub Białorusi spotkają się z odwetem wymierzonym w cały blok, ale najsilniej dotkną „prowokatorów” – Polskę i kraje bałtyckie.

W oficjalnych komunikatach rosyjskiej propagandy zwraca uwagę szczególne podkreślenie „agresywnego charakteru” tych państw. Retoryka groźby, oparta na rzekomej prowokacyjnej roli Polski i państw bałtyckich, koncentruje się na budowaniu wizerunku „wroga u granic” Rosji i Białorusi.

W oparciu o skonstruowany przekaz Naryszkin grozi Polsce i krajom batyckim „odpowiedzią”. W kontekście Polski została przywołana kwestia „rozmieszczenia dwóch milionów min” wzdłuż granic z Białorusią i Obwodem Kaliningradzkim, co w optyce propagandy jest przedstawiane w fałszywym świetle jako działania ofensywne i agresywne ze strony Polski i krajów batyckich. To oczywista dezinformacja, mająca wywołać wrażenie daleko posuniętej militarnej eskalacji ze strony Warszawy.

Wypowiedzi Naryszkina wpisują się w spójny wątek oficjalnej linii propagandowej Kremla: przedstawianie jakiejkolwiek aktywności Sojuszu w pobliżu granic Rosji i Białorusi jako potencjalnego zagrożenia, na które Moskwa i Mińsk mają „prawo zareagować”. Zgodnie z tą retoryką wszelkie formy zwiększenia bezpieczeństwa NATO w regionie są opisywane jako prowokacja, a Rosja i Białoruś występują wyłącznie w roli „obrońców”. Taka retoryka to również element zastraszania.

Naryszkin kontynuował również dezinformację na temat rosyjskiej napaści na Ukrainę. W kontekście wojny w Ukrainie przypisał krajom zachodnim odpowiedzialność za rzekomą „eskalację”. W ten sposób Kreml od wielu lat stara się utrwalić u odbiorców fałszywe przekonanie, że to Zachód, a nie Rosja, eskaluje wojnę i jest za nią odpowiedzialny.

Jednocześnie ukraińskie władze zostały zdyskredytowane przez Naryszkina i oskarżone o celowe przedłużanie wojny „dla zachowania własnej władzy” i uniknięcia odpowiedzialności za „zbrodnicze decyzje”. Retoryka Moskwy idzie dalej, sugerując, że w razie utraty zdolności wojskowych przez Ukrainę państwa zachodnie – ze szczególnym uwzględnieniem Europy Wschodniej, a w dalszej perspektywie nawet Niemiec – zostaną „rzucane przeciwko Rosji”. Kreml kreuje tym samym obraz wielkiej konfrontacji, w której Rosja, rzekomo broniąc się, jest gotowa na walkę z praktycznie całym „wrogim” Zachodem.

Dezinformacja w wypowiedziach obejmowała również maskowanie zbrodni wojennych popełnianych przez Rosję. Naryszkin wypiera się faktów dotyczących ataków na cele cywilne i infrastrukturę energetyczną Ukrainy. Stwierdzenie o „pełnym wywiązywaniu się ze zobowiązań” w sprawie ataków na infrastrukturę energetyczną ma wprowadzać w błąd. Fakty wskazują na dalsze, systematyczne ostrzały obiektów ukraińskiej infrastruktury cywilnej przez stronę rosyjską. Sugestia, że Ukraina „praktycznie codziennie” atakuje rosyjskie obiekty, całkowicie pomija fakt, iż to Rosja dokonała inwazji i wielokrotnie naruszała suwerenność terytorialną Ukrainy, a ta prowadzi operację obronną.

Dezinformacja i mechanizmy manipulacji

  1. Straszenie i wskazywanie „pierwszych ofiar”: Przywołanie potencjalnych ataków na Polskę i kraje bałtyckie ma budzić lęk oraz podkreślać ich rzekomą „agresywność”.
  2. Budowanie obrazu „oblężonej twierdzy”: Informacje o rosnącej aktywności wojskowej NATO przedstawiane są w Rosji i Białorusi w sposób wybiórczy, aby usprawiedliwić wzmożone zbrojenia i obecność wojsk rosyjskich w regionie.
  3. Powielanie zarzutów o „kolorowe rewolucje”: Podobnie jak w innych przypadkach, Kreml utrzymuje, że demokratyczne przekształcenia w państwach sąsiednich to efekt zachodnich ingerencji, a nie wewnętrznych aspiracji społecznych.
  4. „Obronna” narracja Rosji: Głównym celem jest przekonanie opinii publicznej, że Rosja reaguje wyłącznie na zagrożenie, a nie sama je tworzy.

Z dotychczasowych działań Kremla można wnioskować, że tego typu wypowiedzi mają charakter wielowymiarowy. Mają na celu mobilizację rosyjskiej opinii publicznej – poprzez kreowanie poczucia zagrożenia zewnętrznego. Służą zastraszaniu społeczeństw i decydentów państw graniczących z Rosją – intensywne ostrzeżenia mają wpływać na opinię publiczną w tych krajach i podkopywać wiarę w skuteczność działań obronnych NATO, tworzyć atmosferę niepewności i strachu, co ma z kolei prowadzić do przyjęcia postaw koncyliacyjnych. Tego typu narracje są często elementem podgrywki informacyjnej (podgotowki), która – poprzez zmianę roli agresora i państwa zaatakowanego – buduje fundament dla „uzasadniania” potencjalnych dalszych działań eskalacyjnych ze strony Rosji. Takie przekazy służą uzasadnieniu ewentualnych kroków ofensywnych.

Wypowiedzi Siergieja Naryszkina odzwierciedlają konsekwentną linię propagandową Kremla. Z jednej strony uderzają w państwa graniczące z Rosją i Białorusią, przede wszystkim w Polskę i kraje bałtyckie, przedstawiając je jako agresorów. Z drugiej – starają się ukazywać Rosję w roli „obrońcy” porządku. Takie działania dezinformacyjne są wymierzone w jedność oraz determinację krajów NATO nie tylko do utwardzania własnej polityki bezpieczeństwa, ale również do wspierania wysiłku obronnego Ukrainy.

Dla państw Europy Środkowo-Wschodniej, w szczególności dla Polski, priorytetem pozostaje stanowcza odpowiedź na kolejne próby wprowadzania w błąd opinii publicznej oraz utrzymywanie spójnego, wspólnego frontu w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego w walce z dezinformacją. W obliczu eskalującej retoryki Kremla monitorowanie i szybka reakcja na wszelkie przejawy manipulacji informacjami stają się nieodłącznym elementem bezpieczeństwa.

Krótki wywiad, jakiego udzielił Naryszkin, pokazuje wiodące linie perswazji Kremla. Słowa Siergieja Naryszkina, szefa rosyjskiej Służby Wywiadu Zagranicznego, cechuje agresywna retoryka wymierzona w Polskę i państwa bałtyckie. Kreml przedstawia te kraje jako „prowokatorów” w obrębie Sojuszu Północnoatlantyckiego oraz kreuje atmosferę zagrożenia, w której Rosja i Białoruś mają rzekomo „bronić się” przed działaniami NATO. Zarzuty o instalowanie ogromnej liczby min przez Polskę czy o eskalację ze strony Zachodu stanowią element szerszej kampanii dezinformacyjnej, mającej z jednej strony mobilizować rosyjską opinię publiczną, a z drugiej – zastraszać i dzielić kraje wschodniej flanki NATO.

Ta narracja, utożsamiająca obronne działania NATO z „prowokacjami”, odwraca uwagę od realnych przyczyn napięć – przede wszystkim rosyjskich działań wojskowych i polityki wobec Ukrainy. Groźby kierowane do Polski i państw bałtyckich są częścią szerszej strategii propagandowej, która ma wpłynąć na spójność Sojuszu oraz osłabić zaangażowanie społeczeństw europejskich w pomoc Ukrainie. W odpowiedzi kluczowa pozostaje wzmożona współpraca sojusznicza, rzetelne informowanie opinii publicznej oraz konsekwentne dementowanie fałszywych przekazów.


Autor: Tadeusz Kania – Disinfo Digest


Udostępnij!

Otwórz PDF i wydrukuj