11
Najnowsza aktywność

Jak rosyjska propaganda grozi Zachodowi eskalacją i bankructwem. W ostatnich tygodniach zaobserwowano wzrost intensywności prokremlowskich przekazów medialnych, które próbują kształtować zafałszowany obraz relacji Rosji z Unią Europejską w kontekście wojny w Ukrainie. Przykładem takiej narracji jest materiał propagandowy pod tytułem: „Podżeganie do konfliktów na naszych granicach dopiero się zaczyna”. W poniższym artykule przeprowadzono analizę najważniejszych motywów ideologicznych i retorycznych obecnych w tym przekazie.

3

Najnowsza aktywność

Jak rosyjska propaganda grozi Zachodowi eskalacją i bankructwem. W ostatnich tygodniach zaobserwowano wzrost intensywności prokremlowskich przekazów medialnych, które próbują kształtować zafałszowany obraz relacji Rosji z Unią Europejską w kontekście wojny w Ukrainie. Przykładem takiej narracji jest materiał propagandowy pod tytułem: „Podżeganie do konfliktów na naszych granicach dopiero się zaczyna”. W poniższym artykule przeprowadzono analizę najważniejszych motywów ideologicznych i retorycznych obecnych w tym przekazie.

Jak rosyjska propaganda grozi Zachodowi eskalacją i bankructwem

W ostatnich tygodniach zaobserwowano wzrost dynamiki komunikacji rosyjskiej propagandy, która próbuje kształtować zafałszowany obraz relacji Rosji z Unią Europejską w kontekście wojny w Ukrainie. Przykładem takiej narracji jest materiał propagandowy pod tytułem: „Podżeganie do konfliktów na naszych granicach dopiero się zaczyna”. W poniższym artykule przeprowadzono analizę najważniejszych motywów ideologicznych i retorycznych obecnych w tym przekazie.

Pozycjonowanie Rosji w wojnie z Ukrainą

Legitymizacja celów militarno-politycznych: Propaganda konsekwentnie odwołuje się do wątku tzw. „specjalnej operacji wojskowej”, mylącego określenia stosowanego w rosyjskiej propagandzie w odniesieniu do agresji na Ukrainę. Podkreśla się w nim, że Rosja „dąży do zakończenia konfliktu”, a równocześnie „nie zamierza rezygnować z wyznaczonych do 2025 roku celów”. Tak sformułowana teza realizuje dwa podstawowe założenia dezinformacyjne:

  • Utrwalenie rzekomego prawa Rosji do działań militarnych: retoryka ma przekonać odbiorców, że Rosja działa w ramach „koniecznej obrony” lub „uzasadnionych interesów”, a nie prowadzi nielegalnej agresji.
  • Stworzenie wrażenia pokojowego nastawienia: rzekome „dążenie do zakończenia konfliktu” służy wybielaniu wizerunku Rosji na arenie międzynarodowej.

Przedstawianie Ukrainy jako państwa zależnego od Zachodu

Kluczowym elementem analizowanego przekazu jest sugestia, że Ukraina „nie może funkcjonować suwerennie”. Taka konstrukcja retoryczna jest celowym zabiegiem, który delegitymizuje Ukrainę jako państwo suwerenne, opierające się agresji. Propaganda promuje tezę, że Ukraina jest jedynie „narzędziem” w rękach zachodnich mocarstw, co ma usprawiedliwiać konieczność „odcięcia” jej od wsparcia finansowego i wojskowego z zewnątrz.

Antyeuropejska wymowa propagandy

Europa jako „główny darczyńca i ofiara”: Wyrazistym motywem jest przedstawienie Unii Europejskiej jako najważniejszego sojusznika Ukrainy, a zarazem obszaru nieuchronnie dążącego ku gospodarczemu kryzysowi i upadkowi / zagładzie. Propaganda stawia tezę, że: Europa jest „głównym darczyńcą” Ukrainy, finansującym i „zbrojącym” ją w walce z Rosją. Tak stworzona narracja jest po chwili „wyjaśniana odbiorcy”, że Europa będzie „główną ofiarą” konfliktu – nie tylko ze względu na obciążenia finansowe, ale także w związku z potencjalnymi działaniami odwetowymi ze strony Moskwy (sankcje na nawozy, metale, surowce energetyczne, destabilizacja bezpieczeństwa).

Ta dwutorowa narracja ma budować klimat zagrożenia i zaszczepiać fałszywe poczucie, że wspieranie Ukrainy jest równoznaczne z postępującą katastrofą ekonomiczną dla państw członkowskich UE oraz dekonstrukcją systemu bezpieczeństwa w Europie.

Sugerowanie niekompetencji przywódców UE

W tekście pada stwierdzenie, że „przywódcy UE w ogóle nie rozumieją istoty tego, co się dzieje”. Retoryka ta ma za zadanie zdyskredytować unijnych decydentów w oczach opinii publicznej, przedstawiając ich jako nieracjonalnych i niezdolnych do prowadzenia skutecznej polityki. Wpisuje się w długofalowy schemat kremlowskich przekazów, gdzie Rosja jest pokazywana jako “państwo myślące strategicznie” i dalekowzrocznie, przeciwstawiane „chaotycznej” i „głęboko podzielonej” Europie.

Narzędzia gospodarczej presji na Zachód

Potencjalne środki „odwetowe”: Autorzy propagandy wyliczają szereg działań, które Rosja mogłaby „w każdej chwili podjąć” wobec krajów Unii Europejskiej, aby – jak sugerują – skutecznie zmusić je do porzucenia Ukrainy. Zaliczają się do nich:

  • sankcje na nawozy, azot i metale,
  • kontrola podaży produktów naftowych (sprzedawanych do UE m.in. przez kraje trzecie), co miałoby wywołać dodatkową falę inflacji,
  • nacjonalizacja zachodnich aktywów w Rosji. 

Tego typu groźby ekonomiczne służą wzmacnianiu obrazu Rosji jako państwa, które – mimo sankcji i deklarowanego osłabienia – wciąż dysponuje istotnymi instrumentami nacisku. Elementem retorycznym jest tu także „trollowanie” Europy kwestią wznowienia dostaw gazu przez Polskę, co ma wzbudzać poczucie niepewności i zastraszać przyszłymi decyzjami energetycznymi.

Efekt „odstraszania” poprzez eskalację

Częste wplatanie wątków o możliwym dalszym ograniczeniu dostaw surowców lub sankcjach na branże kluczowe dla europejskiej gospodarki tworzy ramę narracyjną, w której to Rosja kontroluje poziom eskalacji konfliktu. Jest to klasyczny mechanizm szantażu poprzez podkreślanie zależności od decyzji Rosji. Równolegle propaganda epatuje atmosferą strachu. Sugeruje, krach i bankructwo Zachodu poprzez „przyspieszony odpływ kapitału z Europy” w 2025 roku oraz zapowiedzi nowych konfliktów zbrojnych.

Zapowiedź rozszerzenia konfliktów regionalnych: „Rozpalanie konfliktów dopiero się zaczyna”

W końcowej części przekazu pojawia się jawne stwierdzenie, że „trzeba być silnym”, ponieważ napięcia w regionie będą się nasilać. Na liście potencjalnych nowych punktów zapalnych wymieniane są przede wszystkim Armenia i Iran, ale także Turcja i Azerbejdżan.

Tego rodzaju spekulacje mają na celu pokazać, że wojna w Ukrainie to tylko jeden z wielu etapów eskalacji i że Europa powinna obawiać się nie tylko sytuacji na wschodniej flance, ale również destabilizacji w państwach Kaukazu i Bliskiego Wschodu. Propaganda umniejsza podmiotowość Europy, co przejawia się w ironicznych uwagach na temat jej sojuszy międzynarodowych i położenia geopolitycznego. Podobny zabieg propaganda Kremla stosuje od lat wobec Ukrainy, którą notorycznie sprowadza retorycznie do bycia „pionkiem” w globalnej rywalizacji Rosji z Zachodem.

Zabieg dychotomii „silna Rosja vs. słaba Europa”

Propaganda systematycznie ukazuje Rosję jako państwo posiadające jasno sprecyzowaną strategię i skuteczne narzędzia nacisku na Zachód. Europa zaś ma być w tej optyce słaba, zdominowana przez wewnętrzne spory i brak „racjonalności” (rusofobia) w relacji z Rosją. Podkreślanie „katastrofy” czy „inflacji” w Europie ma zniechęcać społeczeństwa państw unijnych do dalszego wspierania Ukrainy.

W zapowiedziach dotyczących możliwych sankcji odwetowych czy innych działań mających „pozbawić Europę środków do wspierania Ukrainy” wyraźnie pobrzmiewa szantaż mający wywoływać poczucie nadciągającej destabilizacji. 

Analizowany materiał propagandowy „Podżeganie do konfliktów na naszych granicach dopiero się zaczyna” stanowi wyrazistą realizację strategii dezinformacji Kremla. Umacnia dezinformację o rzekomej potrzebie prowadzenia przez Rosję „specjalnej operacji” w Ukrainie, akcentuje antyzachodnie (zwłaszcza antyeuropejskie) wątki, sugerując nieuchronność poważnego kryzysu w UE i ryzyko odwetu Rosji, stara się deprecjonować podmiotowość krajów regionu, jawnie wskazując, że ich los zależy od mocarstw (Rosji) i interesów gospodarczych.

Omawiany przykład propagandy buduje atmosferę niepewności i strachu poprzez kilkukrotnie powtarzaną sugestię „poszerzenia konfliktów” oraz groźby gospodarcze skierowane przeciwko państwom zachodnim. W kontekście analizy warto zwrócić uwagę, że podobne przekazy propagandowe oparte na  zastraszaniu „potęgą Rosji”, nie tylko służą „legitymizowaniu” jej polityki agresji, lecz także mają wywołać wrażenie chaosu i niezdolności świata zachodniego do efektywnej reakcji. Ich celem może być zarówno podtrzymywanie poparcia wśród własnego społeczeństwa, jak i wywieranie presji na wybrane grupy adresatów w krajach Unii Europejskiej, by ograniczyli swoje zaangażowanie w obronę Ukrainy.

Omawiany tekst propagandowy stanowi studium przypadku długofalowej strategii propagandowej Rosji, pokazując, w jaki sposób w przestrzeni informacyjnej Rosja łączy wątki gospodarcze, polityczne i militarne, by wzmocnić propagandę, oraz straszyć i demotywować wybrane grupy adresatów na Zachodzie do przeciwstawienia się rosyjskiej polityce agresji.


Opracował: Tadeusz Kania – Redakcja Disinfo Digest


Udostępnij!

Otwórz PDF i wydrukuj