13
Najnowsza aktywność

3

Najnowsza aktywność

Parada kłamstw – jak Kreml wykorzystuje 9. maja do “uzasadniania” polityki agresji

Od mitu do militarnej mobilizacji – parada 09. maja bez chwały

Tegoroczna Parada Zwycięstwa na Placu Czerwonym, organizowana z rozmachem przez władze Kremla, miała — zgodnie z oficjalną narracją — upamiętnić triumf ZSRR nad hitlerowskimi Niemcami oraz przypomnieć „niezłomną walkę z faszyzmem”. W rzeczywistości jednak była pokazem propagandowej fikcji. Tegoroczne obchody Dnia Zwycięstwa na Placu Czerwonym miały rozbudowaną oprawę. Choć Moskwa co roku wykorzystuje 9 maja do pielęgnowania mitu „Wielkiego Zwycięstwa”, tym razem parada stała się wielowątkowym komunikatem: do wewnątrz – o pełzającej mobilizacji społeczeństwa; na zewnątrz – o trwałym zwrocie ku Chinom i kontynuacji konfrontacyjnej polityki wobec państw zachodnich.

Parada Zwycięstwa AD 2025, miała po raz kolejny celebrować triumf ZSRR nad nazizmem. Równocześnie obnażyła sprzeczności współczesnej Rosji – państwa, które jedną ręką wymachuje reliktem dawnej chwały, a drugą podsyca nową wojnę w sercu Europy. Uroczystość na Placu Czerwonym okazała się sceną dla trzech równoległych spektakli: rewizjonizmu historycznego, militarnej mobilizacji i geopolitycznego paktu z Pekinem.

Po pierwsze, Kreml instrumentalizuje mit „Wielkiego Zwycięstwa”. Fałszując przeszłość, reżim próbuje wykuć spójny, heroiczny obraz narodu-ofiary, który‐rzekomo‐znów musi powstrzymać „faszyzm”. To zniekształcenie historii działa jak psychologiczna szczepionka: uodparnia znaczną część rosyjskiego społeczeństwa na fakty, a jednocześnie zatruwa przestrzeń informacyjną poza granicami Federacji.

Po drugie, parada unaoczniła przyśpieszoną militaryzację rosyjskiego państwa i gospodarki. Obowiązkowe zajęcia wojskowe w szkołach, dwudziestoczteromiesięczne „plany wojenne” w kombinatach zbrojeniowych i heroizowanie weteranów z Ukrainy mają stworzyć masę krytyczną gotową na długotrwały konflikt. Władający na co dzień logiką frontu reżim przyzwyczaja społeczeństwo do realiów quasi-wojennej gospodarki oraz do myśli, że „normalność” to stały stan oblężenia.

Po trzecie, obecność Xi Jinpinga i chińskiej kompanii honorowej w sercu rosyjskiej narracji zwycięstwa symbolicznie określa epokę osi Moskwa – Pekin. „Partnerstwo bez granic” z Pekinem zyskuje wojskowy wymiar: kontrakty na wspólne drony, komponenty high-tech czy wymianę doświadczeń z pola walki zwiastują trwałą osiową współzależność. Trudno o bardziej przejrzysty sygnał dla NATO i UE: epoka „resetów” czy próby “życzeniowej oceny” polityki Kremla należą do przeszłości. Rosja definiuje swą rację stanu w kontrze do Zachodu, uświęcając agresję historyczną legendą i współczesnym poczuciem krzywdy. W takim układzie każde ustępstwo będzie odczytane w Moskwie jako zachęta, nie zaś gest de-eskalacji.

Spektakl oderwany od rzeczywistości

Parada, która tradycyjnie miała demonstrować siłę rosyjskiej armii i jedność narodu, w 2025 roku jeszcze wyraźniej uwidoczniła rozdźwięk między propagandowym przekazem a stanem faktycznym. W centrum Moskwy przemaszerowało około jedenastu tysięcy żołnierzy, w tym formacje powracające bezpośrednio z frontu na Ukrainie. Po raz pierwszy zaprezentowano też kolumnę bezzałogowych systemów bojowych – symbol ewolucji współczesnej wojny. Jeszcze wyraźniejszy sygnał wysłano poprzez listę gości: w pierwszym rzędzie honorowych trybun zasiadł Xi Jinping, a chińska kompania reprezentacyjna maszerowała ramię w ramię z Rosjanami. W narracji Kremla obecność ponad 20 zagranicznych przywódców miała potwierdzać „fiasko prób izolacji” Rosji.

Podczas gdy przez centrum Moskwy przetaczały się pojazdy opancerzone, a nad głowami widzów przelatywały myśliwce, Kreml ogłosił trzydniowe „zawieszenie broni” w ramach święta, lecz był to wyłącznie zabieg PR-owy – realne walki w Ukrainie trwały nadal. Spotkanie Putina i Xi, zorganizowane bezpośrednio przed paradą, nie ograniczyło się do kurtuazyjnych grzeczności. Liderzy ogłosili deklarację o „zwalczaniu hegemonii USA” i potwierdzili nowe projekty gospodarczo-technologiczne, m.in. wspólną produkcję dronów rozpoznawczych na Syberii. Od 2024 r. co czwarta baryłka rosyjskiej ropy trafia do Chin, a uzależnienie Moskwy od chińskich komponentów wojskowych pogłębia się z miesiąca na miesiąc.

Jeszcze przed defiladą minister obrony zapowiedział „mobilizację totalną”: w liceach kontynuuje się obowiązkowe szkolenie wojskowe, a duże zakłady przemysłowe realizują 24-miesięczne „plany wojenne” wzorowane na radzieckich normach produkcyjnych. Weterani z Ukrainy występowali podczas uroczystości jako bohaterowie narodowi, wzmacniając przekaz o konieczności dalszych wyrzeczeń i konsolidacji społeczeństwa wokół Kremla. 

Propaganda „antyfaszystowska” jako zasłona dla wojny

W przemówieniu Władimir Putin ponownie zestawił walkę z hitleryzmem w 1945 r. z „operacją specjalną” w Ukrainie, przedstawiając ją jako kolejny rozdział tej samej wojny z nazizmem. Mitologizacja zwycięstwa ma jednocześnie przysłonić traumę upadku ZSRR i utrwalać obraz Rosji jako oblężonej twierdzy. Kremlowskie media coraz częściej głoszą, że Związek Radziecki „nigdy nie przegrał zimnej wojny – został zdradzony”. Rosyjska propaganda niezmiennie przedstawia inwazję na Ukrainę jako „walkę z faszyzmem”, próbując przypisać legalnym władzom w Kijowie etykietę „nazistowskiej ideologii”. To celowe odwołanie do II wojny światowej ma na celu zbudowanie fałszywej ciągłości i legitymizowanie agresji militarnej jako „historycznej misji”. Kreml odwołuje się przy tym do emocji narodowych, fałszując nie tylko teraźniejszość, ale i przeszłość.

Kłamstwo o ofiarach i wybielanie sowieckiej historii

W rosyjskim przekazie konsekwentnie pomija się fakt, że Związek Sowiecki był współsprawcą wybuchu II wojny światowej. Pakt Ribbentrop–Mołotow, podpisany 23 sierpnia 1939 roku, zawierał tajny protokół, który de facto dzielił Europę Środkowo-Wschodnią na strefy wpływów III Rzeszy i ZSRR. To w ramach tego układu Armia Czerwona zaatakowała Polskę 17 września 1939 roku, wspólnie z Niemcami dokonując IV rozbioru Polski.

W propagandowej wersji historii próżno szukać odniesień do faktów takich jak:

  • wspólna defilada Wehrmachtu i Armii Czerwonej w Brześciu (22 września 1939 r.),
  • współpraca NKWD z Gestapo przy zwalczaniu polskiego podziemia (1939–1941),
  • wymiana więźniów politycznych i wspólne konferencje w Zakopanem i Krakowie,
  • szeroko zakrojona pomoc gospodarcza ZSRR dla III Rzeszy, obejmująca dostawy ropy, zboża, metali i kauczuku niezbędnych do kontynuowania wojny przez Niemców.

Stalin jako współtwórca wojny

Wbrew rosyjskiej wersji wydarzeń, Stalin nie został wciągnięty w konflikt, lecz świadomie do niego doprowadził. Po odrzuceniu przez Polskę niemieckiej propozycji sojuszu przeciwko ZSRR, Hitler musiał zawrzeć układ ze Stalinem. W maju 1939 roku Stalin odwołał Maksima Litwinowa i zastąpił go Wiaczesławem Mołotowem, co przyspieszyło rozmowy z Berlinem. Dwa dni po podpisaniu paktu Ribbentrop–Mołotow Niemcy zaatakowały Polskę, a 17 dni później ZSRR uderzył od wschodu.

Polityka III Rzeszy i ZSRR opierała się na ekspansji terytorialnej i niszczeniu suwerenności mniejszych państw. Próby przedstawiania ZSRR wyłącznie jako ofiary wojny są nie tylko fałszywe, ale również niebezpieczne, ponieważ zacierają odpowiedzialność za ludobójstwa, zbrodnie wojenne i politykę eksterminacji narodów Europy Środkowo-Wschodniej.

Kreml dzisiaj — ta sama taktyka

Władze Rosji nie tylko kontynuują fałszywą narrację historyczną, ale także aktywnie wykorzystują ją do współczesnych celów: usprawiedliwiania agresji, mobilizowania społeczeństwa, zastraszania sąsiadów i prób rozbijania jedności Zachodu. Dzisiejsza wojna informacyjna jest bezpośrednią kontynuacją sowieckiej tradycji manipulowania faktami i tworzenia alternatywnej wersji historii.

Zakończenie: parada bez chwały

Parada 9 maja 2025 roku nie była pokazem potęgi ani symbolem zwycięstwa. Była demonstracją propagandowego spektaklu i kolejną próbą ukrycia prawdy o własnej przeszłości. Parada 9 maja 2025 r. potwierdziła, że Rosja konsekwentnie łączy narrację historyczną z realną polityką i pogłębianiem strategicznego partnerstwa z Chinami. Zachód musi zatem przygotować się na długotrwałą rywalizację, w której kluczową rolę odegra utrzymanie jedności politycznej, wzmocnienie odporności społecznej i dalsze wsparcie dla Ukrainy.


Autor: Tadeusz Kania – Dziennik Disinfo Digest


Udostępnij!

Otwórz PDF i wydrukuj