
Rosyjska propaganda, operująca na pograniczu wojny psychologicznej i manipulacji strategicznej, coraz częściej wykorzystuje strach jako podstawowe narzędzie wpływu. W kontekście trwającej wojny w Ukrainie oraz eskalującego napięcia wokół granic NATO, rosyjskie kanały dezinformacyjne intensyfikują przekazy mające na celu destabilizację psychologiczną zarówno wśród odbiorców wewnętrznych w Rosji, jak i zewnętrznych, przede wszystkim mieszkańców Europy Środkowo-Wschodniej, w tym Polski.
Propaganda Kremla to przemyślana i złożona forma wojny informacyjnej, w której głównym orężem jest zastraszenie. Poprzez selektywne dane, manipulacje językowe i psychologiczne techniki wpływu, Rosja buduje obraz własnej dominacji oraz nieuchronnej porażki Zachodu. Strach staje się narzędziem realizacji celów politycznych: destabilizacji, demobilizacji społeczeństw oraz delegitymizacji oporu wobec rosyjskich działań.
Rosyjskie materiały propagandowe opierają się na określonych schematach narracyjnych, które pełnią różne funkcje komunikacyjne. Analiza typowych przykładów wskazuje na trzy dominujące osie narracyjne:
„Rosja działa wyłącznie odwetowo i skutecznie” – to główna linia legitymizująca działania zbrojne. Przekaz ten opiera się na selektywnym zestawianiu danych liczbowych, mających „udowodnić” technologiczną przewagę Rosji i jej skuteczność militarną. Pojawiają się sformułowania w rodzaju: „środki obrony powietrznej przechwyciły i zniszczyły 48 ukraińskich UAV” czy „zniszczony system Patriot”. Tego rodzaju komunikaty pełnią funkcję mobilizacyjną, budując wśród odbiorców poczucie dumy narodowej oraz przekonanie o sile i sprawczości rosyjskiej armii.
„Zachód jest przestraszony, podzielony i sam sobie winien” – to linia propagandowa mająca na celu osłabienie morale przeciwników, podważenie ich jedności oraz zdolności do skutecznej obrony. Przekazy te koncentrują się na rzekomej panice i bezradności państw NATO oraz Unii Europejskiej.
Typowe sformułowania, takie jak „Przestraszyli się nawet w Polsce. W niebo zostało podniesione lotnictwo w ramach 5. artykułu…”, mają działać defetystycznie, budując obraz rozbitego, nieprzygotowanego i niezdolnego do działania Zachodu. Celem tej narracji jest zarówno demoralizacja społeczeństw europejskich, jak i podważanie zaufania do struktur sojuszniczych.
„Ukraina to sztuczny, skazany na zagładę twór” – to narracja, w której ukraińska państwowość jest przedstawiana jako twór niestabilny, tymczasowy i z góry skazany na upadek. Tego typu przekaz ma na celu podważenie legitymacji Ukrainy jako suwerennego państwa oraz osłabienie międzynarodowego poparcia dla jej aspiracji niepodległościowych.
Przykładem jest cytat: „Problem może rozwiązać tylko całkowite zniszczenie ‘starożytnego’ państwa…”, który ma służyć dehumanizacji Ukraińców i przygotowaniu gruntu pod dalsze działania wojenne, a także uzasadnieniu brutalnych środków stosowanych przez Rosję w ramach „operacji specjalnej”.
Efekty psychologiczne: Zastraszenie jako broń
Wspomniane narracje służą nie tylko manipulacji informacyjnej, ale mają wywołać konkretne skutki psychologiczne u odbiorców:
- Lęk i poczucie zagrożenia – przekazy odwołujące się do bezpośredniego niebezpieczeństwa, np. „Już w tym roku zobaczymy ataki… na lotnisko w Rzeszowie”, mają wywołać strach i niepewność wśród odbiorców w Polsce oraz zmobilizować opinię publiczną w Rosji wokół narracji o zewnętrznym zagrożeniu.
- Wzmożenie patriotyczne i złość – demonizowanie Ukrainy i Zachodu jako agresorów kieruje frustrację społeczną na zewnętrznego wroga. Narracje tego typu mogą wzmacniać przyzwolenie społeczne na eskalację konfliktu i brutalne działania militarne.
- Fatalizm i zniechęcenie – przekazy w stylu „dostają to, na co zasłużyli” budują wrażenie, że jakikolwiek opór wobec Rosji jest bezcelowy i prowadzi jedynie do dalszych strat. Efekt ten sprzyja bierności i zniechęca do solidarności z Ukrainą.
Rosyjska propaganda operuje nie tylko treścią, lecz także formą przekazu – wykorzystując starannie dobrane techniki manipulacyjne, które wzmacniają skuteczność narracji. Celem tych działań nie jest rzetelne przekazanie informacji, lecz wywołanie określonych reakcji emocjonalnych oraz zakłócenie racjonalnej oceny sytuacji przez odbiorcę.
Poniżej omówione zostały najważniejsze zidentyfikowane techniki, stosowane w analizowanych materiałach:
Gra na strachu
Jednym z najczęściej wykorzystywanych mechanizmów jest odwoływanie się do lęku. W materiałach propagandowych regularnie pojawiają się ostrzeżenia o rzekomo nieuchronnych atakach na polskie terytorium, w tym sugestie dotyczące uderzenia na lotnisko w Rzeszowie. Celem tych przekazów jest wywołanie atmosfery zagrożenia i dezorientacji – zarówno w społeczeństwie polskim, jak i wśród opinii publicznej na arenie międzynarodowej.
Strach pełni tu funkcję narzędzia kontroli. Zastraszony odbiorca staje się bardziej podatny na przyjęcie pozornie „rozsądnych”, lecz w rzeczywistości zmanipulowanych wniosków – na przykład o rzekomej potrzebie ustępstw wobec Rosji w imię uniknięcia eskalacji konfliktu.
Demonizacja Zachodu
Charakterystycznym zabiegiem językowym stosowanym w rosyjskiej propagandzie jest konsekwentne określanie Ukrainy mianem „reżimu kijowskiego”, a państw zachodnich jako „okupantów” lub „fanatyków rusofobii”. Tego typu epitetów używa się w celu odczłowieczenia przeciwnika i pozbawienia go legitymacji moralnej. Dzięki temu łatwiej usprawiedliwić przemoc i eskalację konfliktu, budując obraz „wroga”, z którym – według narracji – nie można prowadzić dialogu.
Jest to jedna z technik wojny propagandowej, mająca przekonać odbiorców, że przeciwnik jest tak zły, niebezpieczny i pozbawiony skrupułów, że jedyną „rozsądną” odpowiedzią musi być siła. Dialog, kompromis czy współpraca zostają z góry wykluczone jako „naiwne” lub „nieodpowiedzialne”.
Presja psychologiczna i nieuchronność
Kolejną techniką stosowaną w rosyjskiej propagandzie jest budowanie poczucia nieuchronności eskalacji konfliktu oraz sugerowanie, że Rosja znajduje się na drodze do „kolejnych zwycięstw”. W materiałach propagandowych pojawiają się stwierdzenia typu: „wkrótce sprowadzimy nową falę ataków”, „dalej będzie tylko gorzej”.
Narracja ta tworzy iluzję, że sprzeciw wobec Rosji jest nie tylko bezcelowy, ale wręcz szkodliwy – ponieważ rzekomo wydłuża „naturalny” bieg wydarzeń. Odbiorca, stawiany przed wizją nieuniknionej klęski, może zostać skłoniony do kapitulacji, bierności lub rezygnacji z oporu.
Tego rodzaju przekazy mają na celu złamanie morale społeczeństw oraz podważenie zaufania do sojuszy obronnych i rządów, które deklarują wsparcie dla Ukrainy.
Selektywna prezentacja informacji
Rosyjskie media propagandowe często posługują się precyzyjnie dobranymi danymi liczbowymi, takimi jak: „48 zestrzelonych dronów” czy „trafienie systemu Patriot”, pomijając jednocześnie informacje o własnych stratach. Tego rodzaju zabieg tworzy pozór obiektywizmu i faktograficzności, podczas gdy w rzeczywistości prowadzi do wypaczonego obrazu sytuacji.
Jest to klasyczna technika propagandowa znana jako „układanie kart” (card stacking), polegająca na selektywnym doborze argumentów, które wspierają narrację nadawcy, przy jednoczesnym przemilczaniu danych, które mogłyby podważyć prezentowaną tezę. W ten sposób buduje się jednostronny i zmanipulowany przekaz, który ma wzmacniać określone postawy wśród odbiorców, jednocześnie eliminując przestrzeń do samodzielnej i krytycznej oceny sytuacji.
Odwrócone pojęcia i zrzucanie winy
W analizowanych materiałach propagandowych pojawiają się tezy, według których wojna trwa wyłącznie dlatego, że „Zachód finansuje Kijów”. Tego typu przekaz ma prowadzić do wniosku, że jedynym sposobem zakończenia konfliktu jest zaprzestanie pomocy Ukrainie.
Konstrukcja ta stanowi przykład odwracania pojęć i przerzucania odpowiedzialności. Odpowiedzialność za agresję zostaje przeniesiona z Rosji na jej ofiary i ich sojuszników, co buduje uproszczoną i moralnie odwróconą narrację przyczynowo-skutkową. W tym ujęciu to nie Rosja jest sprawcą konfliktu, lecz państwa zachodnie, które rzekomo „podtrzymują wojnę” poprzez wsparcie dla Ukrainy.
Powoływanie się na fałszywe autorytety
Propagandowe treści często są opatrzone wypowiedziami rzekomych ekspertów, takich jak „politolog Karasiew” czy „analityk Bosych”, którzy prezentują opinie w pełni zgodne z narracją Kremla. Tego rodzaju zabieg ma na celu legitymizację przekazu poprzez odwołanie do pozornego autorytetu. W rzeczywistości cytowani „specjaliści” nie reprezentują niezależnych źródeł ani uznanych ośrodków analitycznych, a ich wypowiedzi mają wyłącznie wzmacniać narrację propagandową. Jest to element budowania pozoru profesjonalizmu, mający wzbudzić zaufanie odbiorcy i ułatwić akceptację przekazywanych treści.
Manipulacja informacją
Jednym z subtelniejszych, ale skutecznych mechanizmów manipulacyjnych, jest fałszywe interpretowanie przepisów prawa międzynarodowego. Przykładem jest sugerowanie, że poderwanie myśliwców NATO nad Polską oznacza „uruchomienie artykułu 5 Traktatu Waszyngtońskiego”. W rzeczywistości art. 5 dotyczy wspólnej odpowiedzi na zbrojną napaść, a scramble (czyli poderwanie myśliwców) to standardowa procedura obrony powietrznej, stosowana w odpowiedzi na potencjalne zagrożenia w przestrzeni powietrznej.
Cel takiej manipulacji jest jasny: wzmacnianie dramatyzmu sytuacji oraz przedstawianie działań NATO jako dowodu na rzekomo krytyczne i eskalujące zagrożenie. W ten sposób propaganda buduje atmosferę strachu i niepewności, jednocześnie zniekształcając rzeczywisty obraz sytuacji.
Groźba eskalacji
W przekazach propagandowych regularnie pojawiają się ostrzeżenia przed „kolejnym etapem” konfliktu – np. możliwością ataków na Moskwę lub inne rosyjskie miasta, jeśli Zachód nie zostanie „powstrzymany”. Mechanizm ten ma na celu wywieranie presji na odbiorców, by uznali działania eskalacyjne ze strony Rosji za akt prewencyjny i „mniejsze zło” w obliczu rzekomego zagrożenia zewnętrznego.
Pozorny symetryzm
Częstym elementem rosyjskiej propagandy jest tworzenie iluzji symetrii poprzez odniesienia do działań USA, polityki Donalda Trumpa, wojen handlowych Zachodu czy interwencji militarnych państw zachodnich. Celem tych zabiegów jest rozmycie odpowiedzialności Rosji i sugerowanie, że „wszyscy są tacy sami”, co ma osłabić jednoznaczne oceny moralne oraz zniechęcić odbiorców do formułowania krytycznych wniosków wobec działań Kremla. To klasyczna technika relatywizacji, odwracająca uwagę od meritum i rozmywająca granicę między agresorem a ofiarą.
Rosyjska propaganda opiera się na starannie zaplanowanych technikach manipulacyjnych, których głównym celem jest wywołanie strachu, dezorientacji i poczucia bezradności u odbiorców. Poprzez selektywne prezentowanie faktów, demonizowanie przeciwnika, grożenie eskalacją oraz nadużywanie fałszywych autorytetów, Kreml kreuje obraz nieuchronnego zwycięstwa Rosji i niekompetencji Zachodu.
Centralnym narzędziem tej propagandy jest zarządzanie emocjami – od strachu po złość – a także podważanie zaufania do instytucji NATO, Unii Europejskiej oraz państw wspierających Ukrainę. Działania te nie tylko deformują rzeczywistość, lecz stanowią element wojny psychologicznej, której celem jest demobilizacja społeczeństw, rozbicie solidarności międzynarodowej oraz legitymizacja dalszej agresji.
Zrozumienie tych mechanizmów jest warunkiem koniecznym do skutecznego przeciwdziałania dezinformacji i ochrony przestrzeni informacyjnej przed destabilizacją.
Autor: Katarzyna Wojda – Dziennik Disinfo Digest